Czego strzec się w podróży?

Porady

„Podróżować, podróżować jest bosko”, o ile nie trafi się jakaś niemiła niespodzianka. Wypadki chodzą po ludziach, dlatego warto dmuchać na zimne i zabezpieczyć się chociaż przed tymi, które są najbardziej prawdopodobne.

Okej, no to czego strzec się w podróży?

1. Przezorny ubezpieczony…

Weekend w Pradze, miesiąc w dżungli – w kwestii ubezpieczania nie ma różnicy gdzie jedziesz, bo musisz je mieć i koniec. O ile nawet fajnie może być poleżeć dzień ze złamanym placem w wypasionym tajskim szpitalu, gdzie opieka jest lepsza niż room service w niektórych hotelach, a na deser podaje się pacjentom lody o smaku mango, to już płacenie za takie atrakcje nie należy do przyjemnych. Czego strzec się w podróży? Prawie wszystkiego!

Czego strzec się w podróży?

Czego strzec się w podróży? Pecha 😉

Ubezpieczenie turystyczne może mieć wiele różnych wariantów, dlatego najpierw zastanów się, czego potrzebujesz. Lista nieprzyjemności, jakie mogą cię spotkać jest naprawdę długa, dlatego na spokojnie przeanalizuj swoje plany. Pomyśl, jakie może być ryzyko wystąpienia kosztów związanych z leczeniem, akcją ratowniczą w górach i na morzu, naprawą uszkodzonego sprzętu, straconego bagażu, dokumentów itp. W Internecie znajdziesz porównywarki ofert, które pomogą wybrać optymalne rozwiązanie, a składkę w wielu przypadkach możesz bez zbędnych formalności opłacić online. W zależności od rodzaju wypadku, którego następstwa są rekompensowane, ubezpieczenia można podzielić na:

– NNW – od następstw nieszczęśliwych wypadków – jego wysokość zależy od wielkości doznanego uszczerbku na zdrowiu.

– KLZ – od kosztów leczenia zagranicą – ważne, aby ustalony limit realnie zabezpieczał te koszty, bo w wielu państwach nie należą one do najniższych.

– Assistance – gwarantuje usługi dodatkowe, takie jak np. pokrycie kosztów osoby towarzyszącej podczas pobytu w szpitalu, dosłanie zapomnianego ekwipunku czy… pożyczka na kaucję, aby wyjść z aresztu.

– OC – od odpowiedzialności cywilnej – chroni cię przed płaceniem za różnego rodzaju mniejsze wypadki z twojej (lub twoich bliskich) winy, czyli np. wybicie komuś palca podczas meczu w kosza, zepsucie basenowej zjeżdżalni itp.

– Ubezpieczenie bagażu i sprzętu sportowego – jak można się domyślić, chroni w przypadku zniszczenia, uszkodzenia lub utraty wspomnianych szpargałów.

Czego strzec się w podróży? Dowiesz się z naszego artykułu!

Nie jest fajnie płacić za takie atrakcje z własnej kieszeni, dlatego warto się ubezpieczyć.

Dobrym rozwiązaniem dla młodych ludzi są ubezpieczenia stworzone specjalnie dla nich. Uczniowie i studenci często decydują się na Euro26 lub Planetę Młodych, które za stosunkowo niewielkie pieniądze gwarantują ochronę przez długi czas. Obydwie karty dostępne są w kilku wariantach, a dodatkowo można korzystać dzięki nim z rożnego rodzaju zniżek. Ubezpieczyć można się od większości tego, czego strzec się w podróży należy.

Nie można nie wspomnieć także o karcie EKUZ, która – cytując za nfz.gov.pl – „potwierdza prawo do korzystania na koszt NFZ z niezbędnych świadczeń zdrowotnych w czasie tymczasowego pobytu na terenie innego państwa członkowskiego UE/EFTA.”. Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego można wyrobić bezpłatnie w oddziałach NFZ lub zamówić przez Internet.

2. … i zaszczepiony!

Szczepienia dzielą się na obowiązkowe i zalecane. Od tych pierwszych nie da się wymigać, ponieważ bez odpowiedniego zaświadczenia zwyczajnie nie przepuszczą cię przez granicę i po wycieczce. Z tych drugich możesz zrezygnować, ale zastanów się, czy warto, bo „dobrowolne” nie znaczy „zbędne”. Decyzję o wyborze szczepionek podejmij zatem na podstawie konsultacji z lekarzem, a nie kierując się swoim widzimisię albo przypadkowymi opiniami z Internetu. Specjalista wybierze najlepsze rozwiązanie biorąc pod uwagę takie czynniki jak sytuacja epidemiologiczna, czas trwania i cel podróży, miejsce pobytu, stan zdrowia, odporność czy wiek.

Czego strzec się w podróży? Chorób, więc warto się zaszczepić

Szczepionki ratują życie!

W zależności od choroby, przed którą chroni, szczepienie należy wykonać najczęściej od 4 do 8 tygodni przed wyjazdem, więc nie zostawiaj go na ostatnią chwilę. Pamiętaj przy tym, że przepisy często się zmieniają, więc zawsze sprawdzaj aktualne informacje w pewnym źródle. Może być nim np. strona Państwowej Inspekcji Sanitarnej http://gis.gov.pl lub Szczepienia dla podróżujących http://www.szczepieniadlapodrozujacych.pl/.

Na niektóre choroby, jak denga czy malaria, do tej pory nie stworzono skutecznych szczepionek. W przypadku zagrożenia nimi pomóc może jedynie profilaktyka i środki ochrony przed owadami.

3. Kto kombinuje, ten żyje?

Bajeranci, naciągacze, wyłudzacze, kieszonkowcy i wszelkiej maści oszuści uwielbiają turystów. O ile zawsze wychodzę z założenia, że ludzie są dobrzy, to nieufność do zaczepiających mnie w podróży „majfrendów” nie raz wyszła mi na dobre. Niestety w klimacie urlopowego luzu często trudno utrzymać czujność, a osoby, które nie potrafią lub nie chcą uczciwie zarabiać, tylko na to czekają. I czasem bywa, że obwiozą cię na około miasta, choć do hotelu w rzeczywistości były 3 kilometry. Nałożą gałkę lodów i zamiast o 1 euro krzyczą o 5, grożąc przy tym policją. Pojawią się znikąd, przejdą z tobą kawałek, a potem machając ci przed nosem jakimś przyrdzewiałym kozikiem „proszą” o zapłatę za oprowadzenie. Wyciągną portfel z tylnej kieszeni, sprzedadzą bursztynowy naszyjnik z plastiku „made in China”, doliczą do rachunku niezamawiane dania albo zawiozą do fabryki gwoździ na przymusowe zwiedzanie. Albo wykorzystają jeden z tysięcy innych forteli, by „twoja kasa była ich kasą”.

Czego strzec się w podróży? Złodziejaszków i kombinatorów

Odpowiednio zabezpieczone finanse na pewno nie wyglądają tak!

Jak zabezpieczyć się przed typkami spod ciemnej gwiazdy? Przechowywać pieniądze w kilku różnych miejscach, nie wierzyć w „za darmo”, żądać włączania taksometru, targować się, sprawdzać cenniki, w razie wątpliwości wszelkie konkrety ustalać na samym początku. I używać tego miękkiego, co jest pod czaszką, bo mózg nigdy nie jest na urlopie.

4. Walka z żywiołem

Matka Natura potrafi dać się we znaki, dlatego przed nią też warto się zabezpieczyć. Kurtka przeciwdeszczowa oraz wodoszczelne pokrowce na plecak, sprzęt i dokumenty to rzeczy, które powinno się pakować zawsze. Do tego ogrzewacze chemiczne i termiczna wkładka do śpiwora nie tylko na zimowe, ale i wiosenne czy jesienne wypady oraz krem z filtrem i moskitiera w gorętsze rejony. Rozciapkane banknoty i przemarznięcie do kości to nie przygody, których się szuka.

Czego strzec się w podróży? Natury!

Z przyrodą nie ma negocjacji

Nie wymyślę tu żadnej innej złotej rady niż przezorność. Planując wyjazd koniecznie zwróć uwagę na ogólne warunki klimatyczne w rejonie, do którego się wybierasz oraz panujący w momencie wycieczki sezon. Możesz poczytać o tym dużo wcześniej, poszperać na forach, podpytać podróżujących znajomych i zbudować sobie ogólne wyobrażenie o tym, co może cię spotkać. Poza tym zawsze sprawdzaj prognozy pogody, najlepiej w lokalnych serwisach meteorologicznych.

Wymieniłam chyba wszystkie rzeczy, które najczęściej bywają przyczyną złych wspomnień po wakacjach. A Wy jak uważacie – czego strzec się w podróży? Uczycie się tego na własnych błędach czy przygotowujecie do wyjazdu na tyle, by nie dać się zaskoczyć przykrym niespodziankom? Chętnie się tego dowiemy!

✈️ 🇺🇸
Wyjazd do USA