Braunau am Inn to niewielkie, kilkunastotysięczne miasteczko w Austrii, tuż przy granicy z Niemcami. Prawdopodobnie niewiele osób by o nim kiedykolwiek usłyszało gdyby nie 500-letnia, dwupiętrowa kamienica przy Salzburger Vorstadt 15. To właśnie w tym miejscu 20 kwietnia 1889 r. przyszedł na świat, a następnie spędził pierwsze trzy lata swojego życia Adolf Hitler.
Prawdopodobnie niewiele osób by o nim kiedykolwiek usłyszało gdyby nie 500-letnia, dwupiętrowa kamienica przy Salzburger Vorstadt 15. To właśnie w tym miejscu 20 kwietnia 1889 r. przyszedł na świat, a następnie spędził pierwsze trzy lata swojego życia Adolf Hitler.
Dla władz oraz mieszkańców miasta, kamienica (dom Adolfa Hitlera) od lat stanowi spory problem. Budynek regularnie odwiedzany jest przez grupy neonazistów z całej Europy. Co więcej, również zwykli, ciekawscy turyści przyjeżdżają w to miejsce. Podając się za nauczycieli czy historyków starają się usprawiedliwić swoją ciekawość zmyślonymi obowiązkami zawodowymi. Znajdują się i tacy, którzy potajemnie zdrapują ze ściany skrawki tynku.
Pytanie przechodniów na ulicy o „dom Hitlera” jest na porządku dziennym, a rzecz jasna mieszkańcy Braunau nie są dumni z najsłynniejszego mieszkańca swojego miasta. Większość osób opowiada się za tym, aby kamienicę wyburzyć i raz na zawsze pozbyć się tej wątpliwej atrakcji turystycznej, będącej sola w oku Austriaków.
W przeszłości kamienica była m.in. siedzibą banku, znajdowała się tu księgarnia, szkoła, a następnie ośrodek dla niepełnosprawnych. Obecnie budynek jest pusty i trwają dyskusje nad jego dalszymi losami. Regularnie powraca idea zburzenia kamienicy, do innych pomysłów należą np. ośrodek dla uchodźców, muzeum, czy też ośrodek pomocy społecznej. Dom Adolfa Hitlera od dziesiątek lat pozostaje powodem irytacji i frustracji. Właścicielka nieruchomości najpierw chciała ją sprzedać miastu, jednak zrezygnowała, ponieważ ofertę złozył jej prywatny kupiec, ponoć o niepokojących poglądach społeczno-politycznych… Później miała zostać pozbawiona praw własności i wynagrodzona odpowiednim odszkodowaniem, jednak stanęło na tym, że państwo zostało jedynie najemcą budynku. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Wiedniu opowiedziało się za wdrożeniem ustawy pozwalającej wywłaszczyć kobietę i podjąć ostateczną decyzją co do przyszłości sławetnej kamieniczki.