Onsen – japoński sposób na relaks

Artykuły, Na spokojnie

Japończycy kochają gorące kąpiele, szczególnie jesienią i zimą, kiedy ziąb odczuwalny jest w kościach. W każdym domu łazienka wyposażona jest w wannę, którą napełnia się niemalże wrzącą wodą, żeby każdy z członków rodziny, po umyciu ciała pod prysznicem, mógł się wygrzać.

Onsen – japoński sposób na relaks

Ponieważ w codziennym życiu Japończyków kąpiel ma ogromne znaczenie, najbardziej popularnym sposobem relaksu oraz regeneracji organizmu jest odwiedzanie onsenów, swojego rodzaju łaźni, term, czy spa. Onsen to publiczny basen o temperaturze wody powyżej 42°C, zaczerpniętej głównie ze źródeł wulkanicznych bogatych w siarkę, żelazo i inne składniki mineralne. W Japonii znajduje się około 27 tysięcy onsenów. Wierzy się, że to dzięki nim żaden inny naród nie może dorównać Japończykom w długości życia.

Onsen w Japonii

Japoński onsen, fot. Isriya Paireepairit/ flickr

Rytualne oczyszczenie

Pierwotnie termin onsen odnosił się do samego gorącego źródła. Pierwsze kąpiele były traktowane przez pielgrzymów jako rytuał oczyszczający. Najstarszy – 1800-letni, zapisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO Yunomine Onsen jest nieodłączną częścią shintoistycznego pielgrzymkowego szlaku Kumano Kodo. Skromny, z jedną wanną dla kobiet i jedną dla mężczyzn, nieprzerwanie przyciąga rzesze szukających ukojenia ludzi cierpiących na przeróżne schorzenia stawów, kości czy skóry. Z różnych zakątków kraju przyjeżdżają oni do małej wioski w górach, żeby przez kilka dni, parę razy dziennie leczyć ciało zbawienną kąpielą.

Z biegiem czasu funkcja onsenu zmieniała się. Dzisiaj kojarzony jest on z nowoczesnym kompleksem łaźni, wykorzystywanym nie tylko w celach zdrowotnych, ale głównie relaksacyjnych i towarzyskich. Ceniący sobie spokój wybiorą niewielkie, lokalne onseny z widokiem na góry. Rządni luksusu na pewno poczują się jak w raju w spa z kilkunastoma basenami o różnych temperaturach wody, sauną, darmową szczoteczką do zębów i ręcznikiem, telewizorem nad wanną i salonem gier w pokoju obok. Wersja luksusowa odbiega jednak daleko od tradycyjnego pojęcia onsenu i najprawdopodobniej woda w nim nie jest naturalnie ciepła, ani pełna zdrowotnych składników. Wybór jest ogromny. Można dostosować łaźnię do własnych upodobań, a przede wszystkim wybrać onsen, którego źródło zawiera składniki, jakich potrzebuje akurat nasze ciało. Woda bogata w żelazo poprawi samopoczucie anemikom, a siarka pomoże przy chorobach skóry, bólach stawów czy podwyższonym ciśnieniu.

Onsen - przygotowanie do kąpieli

Przygotowanie kąpieli, fot. Raita Futo/ Flickr

Onsen – oswojenie z nagością

Wizyta w onsenie to niesamowite przeżycie. Obserwując kolejne, niespiesznie wykonywane przez Japończyków czynności, można dostrzec pewien rytuał. Co ważne, kompleks podzielony jest na dwie osobne części dla różnych płci. Po zdjęciu butów wchodzi się do przebieralni, gdzie zostawia się wszystkie ubrania, nie zmieniając ich na strój kąpielowy. Tutaj pojawia się pierwszy niepokój, bo w naszej kulturze nagość, nawet na basenie, nie jest akceptowana. Dla zachowania minimalnej intymności można przytrzymać sobie mały ręcznik na wysokości brzucha, jednak nie owijając go wokół bioder. Nawet jeśli na chwilę poczujemy się zasłonięci, kolejny krok zmusi nas do akceptacji swojej nagości wobec innych.

Zanim nastąpi wyczekiwana kąpiel, należy umyć ciało. Nie ma podziału na kabiny prysznicowe, jest tylko szereg słuchawek oraz niskich, jakby dziecięcych krzeseł, oddalonych od siebie na tak niewielką odległość, że można swobodnie ze sobą rozmawiać. Przecież po to między innymi przychodzi się do onsenu – żeby oderwać się od codziennych spraw, plotkować, śmiać się i dyskutować. Prysznice wyposażone są często w mydło i szampon. Panie powoli masują skórę głowy, nie przerywając przy tym relacji z wczorajszej randki, nakładają odżywkę, myją delikatnie ręce, brzuch, nogi. Zawsze mają ze sobą dodatkowo mydło do twarzy. Na koniec zawiązują włosy turbanem z ręcznika, żeby nie zamoczyć ich w basenie. Śmiem podejrzewać, że w męskiej części etap mycia przebiega znacznie szybciej i bez egzaltacji.

Japońska perfekcja

Czyste i pachnące ciało zasługuje na odpoczynek w ciepłej kąpieli. Najprzyjemniejsza jest wtedy, kiedy balia znajduje się na zewnątrz, a temperatura powietrza sięga okolicy zera. Pozostaje usiąść wygodnie, usunąć wszelkie niepotrzebne myśli i wpatrywać się w nocny obraz ośnieżonych, japońskich gór, oświetlonych oddalonymi od siebie domami. Jeśli jest taka możliwość, warto spróbować basenów o różnych temperaturach. Często woda będzie tak gorąca, że ciężko zanurzyć stopę, lecz po zakryciu całego ciała, organizm przyzwyczaja się. Mimo to, trzeba bardzo uważnie obserwować jego zachowanie i w razie poczucia osłabienia, natychmiast wyjść z wody. Zaleca się zażywać kąpieli z przerwami, w międzyczasie polewając się zimną wodą.

Chociaż Japończykom przypisany jest stereotyp powściągliwych, mało kontaktowych indywidualistów, w onsenie zupełnie się to nie sprawdza. Nigdy nie wiadomo kto z kim się zna, bo zwyczajowo rozmawia się z sąsiadem. Przy braku wspólnego języka, Japończyk użyje wszystkich sił, żeby wydobyć z pamięci dwa zdania, które zna w języku angielskim. Ponieważ pierwsza wizyta w onsenie może przysporzyć wiele pytań i zagadek, zawsze można się dogadać językiem ciała. Japończyk pomoże, przede wszystkim z dobrego serca, ale też dlatego, że nie pozwoli złamać ogólnie przyjętych zasad. Akurat ten naród jest perfekcyjny w dbaniu o wspólne dobro. Nie pozwoli Ci wejść do wanny brudnym, zanurzyć włosów albo ręcznika, wkroczyć na teren łaźni z grzybicą stóp, czy tatuażem. Tatuażem? Co w tym złego? Przecież nie brudzi. Niestety, w Japonii tatuaż kojarzony jest z mafijną grupą – Yakuzą, a będąc nagim nie da się go ukryć. Niektóre onseny pozwalają na zakrycie ozdoby plastrem.

Onsen na świezym powietrzu

Onsen może znajdować się również na zewnątrz, fot. mizoguchi.coji/ Flickr

Oderwanie od codzienności

Nagość w łaźni nie sprawia Japończykom żadnego problemu. Nie ma też między nimi onieśmielających spojrzeń. Może zdarzyć się jednak, że rzucą okiem na Europejczyka. Panowie z zazdrością, a panie z wewnętrznym szokiem, bo w ich kulturze golenie czy przycinanie włosów łonowych oznacza kobietę lekkich obyczajów.

Dla turysty z zachodu nagość to dobry trening samoakceptacji oraz pewności siebie. Trzeba włożyć rzeczy do szafki i iść. Trzeba wejść do basenu, kiedy wszyscy inni już w nim są, a białoskóry człowiek na pewno jest atrakcją. Daje to dużo do myślenia. Uświadamiamy sobie jak w naszym kraju komplikujemy sobie życie przez zasłanianie się przy zmienianiu stroju i czekaniu na wolną przebieralnię.

Onsen to japońska codzienność, a dla turystów jedna z najlepszych atrakcji podczas podróży w tym cudownym, pełnym pięknej przyrody kraju. Za taką przyjemność płaci się od 10 do nawet 200 zł, w zależności od standardów. W górskich wioskach dostępne są także otwarte kąpiele stóp, z których korzysta się za darmo, wygrzewając tym samym zmarznięte spacerem ciało. Onseny często budowane są wysoko w górach, w otoczeniu lasów, dodatkowo ozdabiane drewnem, co sprawia, że można tam zapomnieć o pośpiechu, dać sobie odrobinę luksusu, zachwycić się życiem oraz w pełni zrelaksować, ciesząc duszę i oczy.

✈️ 🇺🇸
Wyjazd do USA