Jeszcze całkiem niedawno, w latach 90. na dalekim Spitsbergenie funkcjonowało rosyjskie miasteczko o nazwie Pyramiden.
Nazwa Pyramiden wzięła się od kształtu szczytu górskiego, u podnóża którego znajduje się osada, a większość mieszkańców zajmowała się pracą w najdalej na północ wysuniętej na świecie kopalni węgla kamiennego.
Jako pierwsi osadę założyli tu na początku XX wieku Szwedzi, którzy następnie sprzedali bazę Związkowi Radzieckiemu. W czasach świetności mieszkało tutaj ponad 1000 osób, głównie Rosjan i Ukraińców. Wśród nich były również rodziny z dziećmi, dlatego funkcjonowała szkoła, a także hala sportowa, basen, centrum kultury i szklarnie, gdzie uprawiano warzywa, oraz inne budynki uprzyjemniające życie mieszkańców tej niegościnnej ziemi. Całości przyglądał się pomnik Lenina, który dotarł nawet w takie miejsce.
Poziom życia w Pyramiden był bardzo wysoki w porównaniu do standardów w ZSRR, dbano by mieszkańcom żyło się w miarę komfortowo w surowym klimacie. Spitsbergen był także miejscem stycznym ze światem zachodnim, więc miasteczko pełniło również funkcję propagandową. Od 1947 roku w ciągu niespełna 3 lat wydobyto tam aż 70 tysięcy ton węgla, co przesądziło o otwarciu kolejnej kopalni. W 1956 ruszyła, funkcjonująca przez 19 lat, kopalnia Siewiernaja, która niestety okazała się całkowicie nieopłacalnym przedsięwzięciem.
Obecnie Pyramiden jest opuszczoną, byłą rosyjską osadą górniczą na archipelagu Svalbard, gdyż w 1998 roku została ewakuowana i opuszczona, a ostatni mieszkaniec wyjechał z niej w październiku tegoż roku. Część osób wróciła do Rosji, częśc osiadła na stałe na Svalbardzie. Znajduje się nad fiordem Billefjord, przez co znajduje się niemal w samym centrum Spitsbergen. Połączenie z „resztą świata” możliwe jest jedynie na dwa sposoby – droga morska latem lub skuterem śnieżnym zimą.
Dziś mieszka tu tylko niewielka grupa ludzi odpowiedzialnych za utrzymywanie porządku w osadzie oraz obsługę ruchu turystycznego. Możliwe jest zwiedzanie niektórych obiektów, od niedawna funkcjonuje tu nawet niewielki hotel, a w przyszłości niewykluczone są inne inwestycje. Pyramiden to z pewnością miejsce warte polecenia dla pasjonatów eksploracji opuszczonych miejsc.
Na Spitsbergenie do dziś funkcjonuje też osada Barentsburg, której istnienie również związane jest z wydobyciem węgla. Osada liczy kilkuset mieszkańców.