Lwowska włóczęga, czyli śladami historii i smaków

Artykuły, Inspiracje, Na spokojnie

  • Tekst: Jakub Jurowicz

  • Data publikacji:
    • Poznaj autora

      Student, myśliwy, górołaz, miłośnik historii i ludowości. Jeden z tych, którzy z wakacji wracają bardziej zmęczeni niż przed wyjazdem, bo nie potrafią wysiedzieć w jednym miejscu. Prędzej napijesz się z nim wina przy ognisku, niż drinka w ekskluzywnym klubie.

Lwów od zawsze wzbudzał w niejednym polskim sercu ogromny sentyment, na co wskazują chociażby słowa popularnej piosenki Szczepka i Tońki z filmu „Włóczęgi” (1939):

„Niech inni se jadą gdzie mogą gdzie chcą do Wiednia Paryża Londynu A ja się ze Lwowa nie ruszę za próg ta mamciu ta skarz mnie Bóg…”

To właśnie to miejsce w czasach zaborów pozostawało ostoją polskości. Dzięki temu zyskało niepowtarzalny nawet w dzisiejszej Polsce charakter i mimo, że pozostaje na terytorium Ukrainy, wciąż ściąga rzesze turystów z naszego kraju.

Perła kresowej architektury, jaką bez wątpienia jest Lwów, kusi pięknem zabytkowych kościołów, w tym archikatedry, w której król Jan II Kazimierz składał słynne śluby lwowskie. Urokiem przyciągają także renesansowe i barokowe kamienice na rynku miejskim oraz czarujący, szczególnie wieczorami,  Prospekt Swobody – klimatyczny deptak, przy którym znajduje się oszałamiająca Opera Lwowska. To tam znajdują się również pomniki dwóch wieszczów, polskiego i ukraińskiego – Adama Mickiewicza i Tarasa Szewczenki.

Opera Lwowska, autor: Roman_Polyanyk, Pixabay

 

Dotknąć historii

 

Niezapomniane wrażenia zapewnia również wizyta na Cmentarzu Łyczakowskim i będącym jego częścią Cmentarzu Orląt Lwowskich. Jest to z pewnością wyjątkowe przeżycie dla tych, którym polski patriotyzm jest bliski. Na terenie tej jednej z największych w Europie nekropolii odnaleźć można miejsca pochówku Juliusza Ordona, Marii Konopnickiej, czy właśnie młodych obrońców Lwowa z 1918 roku. To również wizyta obowiązkowa dla amatorów architektury, którzy będą mogli podziwiać wybitnie wykonane rzeźby, nagrobki i kaplice.

Cmentarz Orląt Lwowskich, autor: Jakub Jurowicz

Bo gdzie jeszcze ludziom Tak dobrze jak tu? Tylko we Lwowie! Gdzie śpiewem cię tulą l budzą ze snu? Tylko we Lwowie!

 

Powiedzieć, że Lwów to miejsce dobre na zabawę, to nie powiedzieć nic. Nocą miasto tańczy, bawi się i śpiewa, a ułatwiają to liczne puby, bary i…ulice, gdzie ludzie spotykają się, popijając złocisty, pieniący się trunek, który od stuleci jest atrybutem Lwowa. Radosny klimat bardzo szybko udziela się turystom, którym zdarza się zapomnieć o zwiedzaniu w klasycznym rozumieniu tego słowa i rozpocząć swoiste tour de pub! Klimatyczne nazwy, choćby takie jak „Gazowa Lampa”, „Kryjówka” czy trzykondygnacyjny „Teatr Piwa” zdecydowanie działają na wyobraźnię przyjezdnych.

Ulice Lwowa, autor: obujukakten, Pixabay

l bogacz, i dziad Tu są za pan brat l każdy ma uśmiech na twarzy.. A panny to ma Słodziutkie ten gród, Jak sok, czekolada i miód…

 

Dawną stolicę Galicji można porównać do obiadu. Pierwszym i drugim daniem są podawane w różnej kolejności architektura i miejsca rozrywki, ale crème de la crème czeka na odwiedzających nigdzie indziej jak…w restauracjach i kawiarniach. Lwów jest w stanie zapewnić kulinarne rozkosze wielbicielom każdego rodzaju kuchni. Oprócz gastronomicznej wizytówki miasta, czyli Restauracji Baczewskich, można tu zjeść doskonałe żeberka w „Rebernji pod Arsenałem” oraz dania serwowane przez restauracje z kuchnią ukraińską, ormiańską i żydowską, co idealnie obrazuje tygiel narodowy i etniczny, który sprawiał i wciąż sprawia, że Lwów jest tak wyjątkowy.

Dania w restauracji Baczewskich, autor: Jakub Jurowicz

Możliwe że więcej ładniejszych jest miast lecz Lwów jest jedyny na świecie i z niego wyjechać ta gdziesz ja bym mógł ta mamciu ta skarz mnie Bóg

 

Do odwiedzenia wschodnich sąsiadów zachęca również stosunkowo tani i wygodny transport. Wszak od przejścia granicznego w Medyce dzieli nas od Lwowa niecałe 80 kilometrów. Podróż samochodem może jednak skończyć się kilkunastogodzinnym oczekiwaniem na granicy, dlatego podróżni często decydują się na przelot samolotem (koszt w granicach 100 – 250 zł) lub przejazd pociągiem. Szczególnie ten ostatni z wymienionych środków transportu cieszy się coraz większą popularnością ze względu na niską cenę (około 25 zł przy połączeniu Przemyśl – Lwów) i krótki czas przejazdu związany z faktem, że kontrola graniczna odbywa się w czasie jazdy.

 

 

 

✈️ 🇺🇸
Wyjazd do USA