Lop Buri – Miasto małp

Ciekawostki, Na spokojnie

  • Tekst: Adam Warszawski

  • Data publikacji:
    • Poznaj autora

      Podróżnik pełną gębą. Właśnie wrócił z 3 miesięcznej wyprawy, gdzie przez Irak i Syrię dotarł aż na Syberię. W Travel Architects i Podróżach Szytych na Miarę wykorzystuje swoją pasję i doświadczenie pomagając spełniać podróżnicze marzenia innych.

Jeśli zwiedzamy Tajlandię i chcielibyśmy kierować się z Bangkoku na północ kraju, bądź po prostu szukamy miejsca na krótki wypad ze stolicy, warto zajrzeć do Lop Buri.

Małpy w świątyni buddyjskiej
Małpy w świątyni Prang Sam Yot
makaki krabożerne w mieście Lopburi
Makaki można dostrzec wszędzie
małpy żywiące się odpadkami
Codzienne żerowanie w śmieciach
makaki krabożerne w tajlandii
Makak krabożerny
ulice lopburi opanowane przez małpy
Nie tylko świątynia jest opanowana
małpy znajdziemy wszędzie w Lopburi
Makaki królują zarówno na ziemi jak i nad głową, fot. M. Wochniak
miasto-pod-kontrola-malp
Rośnie kolejne pokolenie
mnich z małpą w świątyni w Lopburi
Zarówno małpy jak i mnisi chętnie pozują do zdjęć, fot. M. Wochniak
Buddyjski mnich w Prang Sam Yot
Mnich opuszczający świątynie Prang Sam Yot

Lop Buri – miasto małp

Lob Buri jest to stolica prowincji o tej samej nazwie, położona zaledwie 150 km od Bangkoku. Ciekawa, lecz niezbyt wielka miejscowość, idealnie nadająca się na jednodniową wizytę. Lop Buri znane jest przede wszystkim jako miasto małp. I nic w tym dziwnego, ponieważ spora część miasta faktycznie opanowana jest przez te stworzenia, a dokładniej przez makaki krabożerne (Macaca fascicularis). Te małpy z rodziny koczkodanowatych występują w niemal całej Azji Południwo-Wschodniej i stanowią gatunek niezwykle ekspansywny. Są zwierzętami socjalnymi i żyją w stadach 5-60 osobników, co sprawia, że na ich wspólne interakcje można patrzeć godzinami.

Co te małpy?

Centralnym punktem ich występowania jest zabytkowa, XIII-wieczna świątynia buddyjska Prang Sam Yot. Możemy tu spotkać dosłownie setki małp; osobniki stare, młode, chodzące pojedynczo lub w grupach. Turyści, a nawet odwiedzający świątynie mnisi, chętnie fotografują się ze stworzeniami, co oczywiście małpy wykorzystują licząc na prezenty w postaci jedzenia. Towarzyskie zwierzaki, przez swój niemal całkowity brak strachu przed ludźmi, stwarzają wręcz wymarzone warunki dla fotografów. Tych zawodów, ale nie tylko.

Mias

świątynia Prang Sam Yot w Lopburi - miasto małp

Świątynia Prang Sam Yot, fot. Michał Wochniak

Miasto małp – tam trzeba uważać!

Makaki opanowały też spore połacie terenów przylegających do świątyni. Na okolicznych uliczkach grasują małpie gangi plądrujące śmieci, szukające w każdym zakamarku pożywienia, brudzące i śmiecące absolutnie wszędzie, nie bojące się nawet wchodzić do mieszkań czy sklepów. Mieszkańcy Lop Buri opowiadali nam nawet historię o małpach wskakujących na pociągi w celu podróży do innych miejscowości… Warto więc mieć oczy wokół głowy i zachowywać ostrożność w kontakcie z tymi futrzastymi cwaniakami, ponieważ chwila nieuwagi może kosztować nas śniadanie, aparat fotograficzny czy portfel. O ile w pierwszym przypadku brzmi to zabawnie, to w dwóch kolejnych już niekoniecznie.

Co roku w listopadzie w Lop Buri odbywa się Monkey Buffet Festival. Podczas imprezy ogromne ilości jedzenia zostają ofiarowane małpom, czego efektem jest istne szaleństwo i tak już mocno rozpieszczonych zwierząt.

Relacja z festiwalu:
https://www.youtube.com/watch?v=J9ki0mK6NQ0

✈️ 🇺🇸
Wyjazd do USA